Ratowanie niemieckiej gospodarki


Ratowanie niemieckiej gospodarki
2008-11-06
Niemcy rzucają 12 mld euro na pobudzenie koniunktury i walkę ze skutkami globalnego kryzysu. Eksperci są sceptyczni.

W przyjętym właśnie przed niemiecki rząd pakiecie koniunkturalnym sposobów na rozruszanie gospodarki jest kilkanaście. Większość związana jest z ochroną środowiska. Kwotą 3 mld euro Berlin chce wesprzeć program ocieplania budynków i modernizacji ich ogrzewania, tak by emitowały do atmosfery mniej dwutlenku węgla. Za dodatkowy miliard euro Niemcy będą budować nowe drogi. Od przyszłego roku ten, kto kupi nowy samochód, przez rok nie będzie musiał płacić podatku drogowego. Jeśli kupi się samochód, który spełnia najwyższe wymogi ekologiczne, to podatku nie trzeba będzie płacić przez dwa lata. Poza tym Niemcy będą mogli odliczać sobie od podatków dwa razy więcej z tytułu rachunków za usługi rzemieślników (chodzi np. o budowlańców czy elektryków). Do tego dochodzą ulgi podatkowe dla nowych przedsiębiorstw i kredyty dla obywateli.

Przeczytaj również:

Rząd liczy, że dzięki temu w Niemczech powstaną inwestycje za 50 mld euro, a to przełoży się na milion nowych miejsc pracy. - W 2009 r. wiadomości będą jeszcze złe, ale w 2010 r. będzie lepiej - obiecuje niemiecka kanclerz Angela Merkel. Cały program obowiązujący do 2012 r. ma kosztować budżet centralny 12 mld euro, a jeśli doliczyć koszta, które poniosą landy i gminy, to kwota rośnie do 23 mld. Co gorsza, znowu wzrośnie deficyt budżetowy. Rząd zamierzał zrównoważyć budżet w 2011 r., ale termin ten przesunie się o co najmniej dwa lata.

Zdaniem rządu nie ma jednak wyjścia. Według prognoz wzrost gospodarczy w Niemczech w przyszłym roku będzie oscylował wokół zera. Przemysł samochodowy - wizytówka niemieckiej gospodarki - ma popaść w tarapaty. Już dziś w fabrykach samochodów wstrzymuje się produkcję. Szacuje się też, że splajtować ma co piąta fabryka części samochodowych. I właśnie dlatego Berlin chce skłonić obywateli, by kupowali nowe auta.

Pakiet przyjęto jednak w Niemczech chłodno. - To za mało. Aby stymulować gospodarkę, potrzeba co najmniej 50 mld euro - mówi dziennikowi "Financial Times Deutschland" Thomas Mayer, ekspert od gospodarki europejskiej z Deutsche Banku. Planowi nieprzychylni są nawet politycy CDU, partii Angeli Merkel. - Do zakupu nowego Golfa nie skłoni nikogo zwolnienie z 90 euro podatku drogowego - twierdzi chadek Michael Fuchs.



Nadesłał:

fuburek

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl