Projektowanie sklepów internetowych w obliczu kryzysu rynkowego
Ciągły wzrost liczby sklepów internetowych oraz ogromna popularność e-commerce wśród Internautów wzbudza sny o własnym e-biznesie. Czy jednak taki obraz nie jest efektem bańki spekulacyjnej? Czy kryzys giełdowy ostatnich tygodni nie obejmie również nasz rynek handlu elektronicznego?
Powoli dostrzegamy, że rynek e-handlu w naszym kraju zmienia się. Ebay odchodzi, plajtuje najstarsza księgarnia internetowa, a sklep z agd itp. zawiesza działalność na nieokreślony czas. Wszystkie informacje w ciągu niecałych dwóch tygodni obiegły Polskę. Jak wygląda krajobraz polskiego e-biznesu? Tylko jedna agencja interaktywna otrzymuje każdego dnia kilka zapytań o projektowanie sklepów internetowych. Zapytania nie są od małych firm i prywaciarzy, tylko od poważnych graczy silnie ugruntowanych na rynku w „realu".
Projekty obejmują naprawdę autorskie rozwiązania i są poparte wcześniejszą analizą rynkową. Zatem możemy założyć, że potencjał na rynku jest. Konsumenci już przygotowują się do świątecznej gorączki, podczas której będą kupować prezenty w większej ilości niż w zeszłym roku. Wnioski? Ebay przeliczył się zupełnie jeśli chodzi o przyjęcie go do kraju nad Wisłą. Podczas pierwszej konferencji prasowej w kraju, specjaliści chcieli nas uczyć, co to są aukcje internetowe, podczas gdy Allegro księgowało milionowe obroty. Miesięcznie. Totalny brak rozpoznania rynku, zignorowanie monopolisty i katastrofalne w skutkach pociągnięcia marketingowe musiały kiedyś zadośćuczynić wielką ignorancję. Najstarsza księgarnia internetowa przespała rozwój merlina i w realu byłaby w tej chwili antykwariatem. W Sieci znika, bo tu liczy się dzisiaj i teraz. Te i podobne spektakularne upadki zdarzać się będą coraz częściej, ponieważ konkurencja wciąż rośnie i kto się nie rozwija, ten się cofa, aż zniknie za horyzontem.
Nadesłał:
fuburek
|