Ostatni gasi światło
W ostatnich dniach mieliśmy okazję obserwować istotne zmiany na rynku e-commerce w naszym kraju. Serwis Ebay zapowiedział zamknięcie swojej placówki w Polsce, a kilka dużych firm zawiesiło działalność w Internecie. Czy to początek kryzysu?
Informacja o zamknięciu polskiego oddziału Ebay.pl utwierdziła wielu użytkowników portalu w przekonaniu, że nie warto inwestować w promowanie sprzedaży na naszym „ibeju". Mizerne efekty sprzedaży tylko potwierdzają słuszność decyzji. Wycofanie się z naszego rynku międzynarodowego monopolisty było kwestią czasu. Podczas wprowadzenia opłat za korzystanie z serwisu (sprzedaży produktów na aukcjach) wizjonerzy przewidzieli, że w krótkim czasie nastąpi totalna katastrofa. Wraz ze zmianami w systemie opłat, zmienił się sposób obliczania wszystkich aukcji wystawianych w polskim serwisie. Ironiczny uśmiech politowania wzbudza próba „urośnięcia" w obiektywnych rankingach. Doliczenie do polskich aukcji ofert z zagranicy jest zwykłą manipulacją, która została błyskawicznie wykryta przez Użytkowników. Porównanie z monopolistą na polskim rynku w branży portali aukcyjnych wygląda miażdżąco.
Spójrzmy jeszcze przez chwilę na e-commerce w kraju nieco szerzej. Afera związana z upadłością serwisu Vivid.pl oraz zawieszenie działalności sklepu internetowego Hoopla.pl daje do myślenia. Czy sytuacja polskich sklepów internetowych jest tak zła? A może nadmierny rozrost serwisów nie jest korzystny dla firm? Jak zatem wygląda projektowanie sklepów internetowych obecnie?
Konkurencja na tym polu jest ogromna. Sklep internetowy może mieć teoretycznie każdy, ale pozycjonowanie sklepu w celu osiągnięcia jakiejkolwiek sprzedaży staje się coraz droższe. Dziś jest o wiele trudniej rozpocząć działalność w branży e-commerce ze względu na konkurencję. Użytkownicy z roku na rok kupują coraz więcej, ale klienci lubią mieć swoje, sprawdzone sklepy i nieufnie podchodzą do supertanich ofert nowopowstałych sklepów. Jeśli jeszcze witryna została stworzona na darmowym skrypcie, nie wzbudzi zaufania u wielu potencjalnych klientów. Jednak upadki jednoosobowych firm zdarzały się zawsze i zdarzać się będą. Zmiany, które obserwujemy u największych graczy na rynku są spowodowane zewnętrznymi czynnikami, które należy jak najszybciej poznać. Być może to dopiero zapowiedź poważniejszego kryzysu, który już przechodziliśmy kilka lat temu. Może jest to przypadek, a na rynku są już nowi, silniejsi gracze, którzy przejmą większość rynku. Na razie pozostaje nam pilnie obserwować i czekać. A do świątecznej gorączki zakupów coraz bliżej...
Nadesłał:
fuburek
|