Jedynie 5,6 mln Polaków wypracowuje połowę PKB
Tocząca się w Polsce dyskusja na temat dużego zróżnicowania płac oraz nierówności dochodowych skupia się na podziale wartości dodanej wytwarzanej w gospodarce między pracowników (płace), pracodawców (zyski) i państwo (podatki).
Synteza:
|
- Tocząca się w Polsce dyskusja na temat dużego zróżnicowania płac oraz nierówności dochodowych skupia się na podziale wartości dodanej wytwarzanej w gospodarce między pracowników (płace), pracodawców (zyski) i państwo (podatki). Pomija to kluczowy problem dużego zróżnicowania produktywności w gospodarce. Tymczasem wysiłek wielu osób w Polsce pracujących w niewydajnych podmiotach jest nieefektywny, co przekłada się na ich niskie płace i mały wkład we wzrost gospodarczy.
- Dzięki zdecydowanym reformom rynkowym rozpoczętym w 1989 roku Polska stała się najszybciej rozwijającym się państwem naszego regionu. Rozwój prywatnej przedsiębiorczości, otwarcie się na świat, inwestycje zagraniczne i prywatyzacja państwowych przedsiębiorstw pozwoliły na szybkie podnoszenie wydajności pracy w prywatnych przedsiębiorstwach. W rezultacie krajowe i zagraniczne firmy zatrudniające 10 osób i więcej odpowiadały za co najmniej dwie trzecie wzrostu gospodarczego po 1995 roku.
- Pomimo sukcesu ostatnich 28 lat w Polsce obok nowoczesnych przedsiębiorstw konkurujących na międzynarodowych rynkach funkcjonuje znacznie więcej niż w państwach rozwiniętych małych podmiotów o bardzo niskiej produktywności. Szacujemy, że połowę polskiego PKB wytwarza co najwyżej 5,6 mln osób pracujących przede wszystkim w spółkach kapitałowych (czyli przedsiębiorstwach mających osobowość prawną).
- Utrzymywanie się dużych różnic produktywności w gospodarce w połączeniu z niską aktywnością zawodową negatywnie odróżnia Polskę od krajów Europy Zachodniej. Podczas gdy w Polsce połowę wartości dodanej wypracowuje bardzo ograniczona grupa, stanowiąca tylko 26% populacji w wieku 20-64 lata, to w krajach takich jak Niemcy, Holandia, Szwecja czy Dania wskaźnik ten waha się między 38% a 42%.
- W przypadku Polski, która stara się dogonić Zachód i dołączyć do najbogatszych krajów, błędem jest koncentrowanie debaty na „redystrybucji” naszej wciąż mniejszej niż na Zachodzie wartości dodanej. Zwiększanie obciążeń podatkowych i regulacyjnych wąskiej części pracujących w najbardziej wydajnych przedsiębiorstwach utrudni tylko rozwój tych firm, zamrażając obecną strukturę gospodarki. Zamiast dodatkowo obciążać tworzenie wysokoproduktywnych miejsc pracy powinniśmy skupiać się na tym, jak zwiększyć ich dostępność dla osób pozostających w małowydajnych częściach gospodarki, mieszkających w mniejszych miejscowościach bez dostępu do głębokich rynków pracy czy nieaktywnych zawodowo. Ich obecnie marnowana energia jest istotną rezerwą, której lepsze wykorzystanie może przyczynić się do szybszego wzrostu gospodarczego, jednocześnie zapewniając im wyższe płace.
Pełna treść analizy znajduje się na stronie FOR.
Autorzy:
dr Aleksander Łaszek
Wiceprezes zarządu i główny ekonomista FOR
Rafał Trzeciakowski
Ekonomista FOR
Nadesłał:
Forum Obywatelskiego Rozwoju
|