Obrazki warte miliony


Obrazki warte miliony
2022-09-13
NFT to bez wątpienia gorący temat. Często wzbudza skrajne emocje, przez co mówi się o nim wiele - również nieprawdy. Czym zatem jest rynek cyfrowych obrazów i czy może okazać się globalną rewolucją?

Prestiż tworzy kontrowersje

Przeczytaj również:

Jak podaje Rankia.pl, w ciągu dwóch pierwszych miesięcy 2021 roku wartość transakcji na rynku NFT zdołała przekroczyć pułap 200 milionów dolarów, a trzeba zaznaczyć, że sektor ten jest wciąż w początkowej fazie rozwoju i tak naprawdę dopiero zaczyna rozwijać skrzydła. Przez to wciąż możemy natknąć się w Internecie na skrajnie podzielone opinie i kontrowersje - zazwyczaj pojawiają się one tam, gdzie główną siłą napędową są pieniądze i prestiż. Powodów takiego stanu rzeczy może być więcej - trudna do zrozumienia, nowoczesna technologia, nienamacalność możliwych do nabycia dóbr, pewne bariery wejścia - wszystko to sprawia, że rynkowi NFT trudno opędzić się od plotek i piętrzących się niejasności. Czy jednak słusznie?

Zawrotne kwoty

Najkrócej rzecz ujmując, NFT to cyfrowy akt własności zapisany na blockchainie. Jest swoistym certyfikatem autentyczności potwierdzającym, że dany plik istnieje tylko w jednym egzemplarzu. W Internecie mogą co prawda istnieć jego kopie, ale ten pierwszy, oryginalny plik jest tylko jeden. To czyjaś własność, zupełnie jak rzeczy materialne, które możemy nabyć w sklepach stacjonarnych. Jedną z pierwszych słynnych na cały świat transakcji NFT było sprzedanie w 2021 roku cyfrowej grafiki "Everydays: The First 5000 Days". Inwestor zakupił ją za zawrotną kwotę równą 69 mln dolarów, tym samym nabywając potwierdzenie autentyczności dzieła i prawo do jego własności. Innym, bardzo popularnym zjawiskiem na arenie NFT był również np. projekt Bored Apes Yacht Club - szeroko komentowany na całym świecie ze względu na zaangażowanie się w niego całej rzeszy celebrytów, sportowców oraz influencerów.

Polska w kontrze

Na świecie NFT bije rekordy popularności, jednak w Polsce nie ma wcale tak dobrej prasy. Według raportu autorstwa CashNetUSA Polacy są wręcz grupą najbardziej negatywnie nastawioną do rynku NFT ze wszystkich - na każde tysiąc tweetów o tej tematyce aż 227 z nich wyraża w temacie niewymienialnych tokenów niepochlebną opinię. W tej kontrze jako państwo znajdujemy się w dość egzotycznym otoczeniu, bo pośród Nikaragui, Belize czy Trynidadu i Tobago. Z drugiej strony, takie kraje jak Singapur, Korea Południowa oraz Kanada wykazują ogromne zainteresowanie tą tematyką. NFT są wysoko cenione również w Islandii, USA, Liechtensteinie czy San Marino. Według raportu krajem najbardziej "pro-NFT" jest natomiast Czarnogóra - aż 86 proc. tweetów z tamtego rejonu to opinie pozytywne. - NFT to w Polsce wciąż nowość. Wiele osób nadal nie rozumie tej technologii, więc ma ograniczone zaufanie. Jednak jestem przekonany, że jesteśmy na dobrej drodze do zmiany tego nastawienia. Kryptowaluty na przykład mają się u nas całkiem nieźle, a od nich już niedaleka droga do zainteresowania rynkiem NFT - mówi Marcin Bochenek z Flat for Flip.

Własne lokum w... Internecie

Poprzez specyficzne działania promocyjne niektórych polskich autorów NFT, wielu osobom kojarzą się one wyłącznie z zabawnie wyglądającymi obrazkami, sprzedawanymi za setki tysięcy złotych. NFT to jednak nie tylko marketing nastawiony na wykorzystanie wizerunków celebrytów - nie brakuje głosów, że jest to mająca duży potencjał technologia, która w przyszłości całkowicie odmieni wiele różnych branż. Być może również branżę nieruchomości. To właśnie ją upatrzyli sobie założyciele polskiego projektu Flat for Flip. - Nasza platforma zakłada połączenie dwóch światów, które mogą się ze sobą doskonale zazębiać. Według zebranych przez nas danych rodzimi inwestorzy nieruchomościowi coraz częściej mają problem z pozyskiwaniem finansowania niezbędnego do zrealizowania swoich przedsięwzięć. Na rynku NFT i kryptowalut obserwujemy natomiast zjawisko nadpodaży pieniądza i przede wszystkim przemożną chęć użytkowników do dywersyfikacji portfeli inwestycyjnych. Tutaj właśnie pojawia się pewna nisza, którą chcemy zapełnić, dając tym samym użytkownikom naszych NFT możliwość skorzystania z wielu realnych korzyści- mówi Marcin Bochenek z Flat for Flip.

Mnogość użyteczności

Pomysł Flat for Flip opiera się w dużej mierze na współinwestowaniu jego użytkowników w nieruchomości. W ramach projektu wyemitowanych zostanie 7777 NFT, z których każdy przedstawiać będzie inny apartament w różnych miastach Europy. Udostępnione zostaną dwa ich typy - podstawowy i penthouse, a będą się od siebie różnić m.in. widzianym zza okna elementem charakterystycznym dla danego miejsca - np. w Paryżu będzie to oczywiście wieża Eiffla. Co jednak najważniejsze, użytkownicy dostaną dostęp do wyjątkowej społeczności. - Posiadacze takiego "wstępu" będą mogli m.in. brać udział w dedykowanych konferencjach inwestorów oraz otrzymają dostęp do profesjonalnych kursów z zakresu nieruchomości, niedostępnych nigdzie indziej - mówi Marcin Bochenek. Tokeny od Flat for Flip będą również "wyposażone" w system dochodu pasywnego, tzn. jeżeli dany klient zakupi NFT na rynku pierwotnym (podczas tzw. MINTU) i zdecyduje się go sprzedać na giełdzie Opensea, to z każdą kolejną sprzedażą innym użytkownikom będzie on każdorazowo otrzymywać 3 proc. z przeprowadzanych później transakcji.

Dobre projekty to podstawa tego, by świat NFT przestał wreszcie kojarzyć nam się ze sprzedawaniem "cyfrowej miłości", czy fragmentów wirtualnego ciała przez celebrytów. Wokół nas tworzy się coraz więcej wartych zainteresowania inicjatyw, które mogą odwrócić nasze postrzeganie tego rynku. Czy skutecznie? Czas pokaże.



Nadesłał:

primetimeprpl

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl