Kobiety - przyszłe liderki w biznesie?
– Twój szef to kobieta? – te słowa i towarzyszące im zdziwienie na twarzy rozmówcy to cały czas powszechne zjawisko. A przecież Polki są świetnie wykształcone, kreatywne, dobrze sobie radzą ze stresem. Może więc po prostu utarło się, że płeć piękna na stanowisku kierowniczym należy do rzadkości?
W życiu prywatnym cechy odróżniające kobiety i mężczyzn często są eksponowane. Natomiast w biznesie na ogół dąży się do tego, by te różnice zupełnie wyeliminować. Często nie doceniamy tego, że mogą one stanowić ogromny atut również na polu zawodowym.
Szef na obcasach
Z raportu „Women in the boardroom: A global perspective” przygotowanego przez firmę doradczą Deloitte wynika, że w Polsce w zarządach spółek 12 osób na 100 to kobiety. Ten wynik plasuje nas przed Niemcami (10,5 proc.), Belgią (6,8 proc.) czy Francją (9,5 proc.). Wynik uzyskany w naszym kraju jest niemal identyczny, jak w USA i Kanadzie. Z analiz Deloitte wynika, że kobiety najsłabiej reprezentowane są w zarządach spółek we Włoszech. W tym kraju tylko 3,4 proc. członków zarządów firm notowanych na giełdzie stanowią panie. Najbardziej otwarte pod tym względem są firmy w Norwegii, gdzie statystycznie co trzeci członek zarządu spółek jest płci żeńskiej.
Aby zagwarantować kobietom łatwiejszy dostęp do miejsc w zarządach i radach nadzorczych część państw wprowadza specjalne regulacje prawne, które wskazują liczbę miejsc obowiązkowo zarezerwowanych dla kobiet w zarządach. Komisja Europejska dąży do tego, by od 2015 r. na mocy prawa kobiety miałyby obowiązkowo stanowić przynajmniej 30 proc., a od 2020 r. 40 proc. członków zarządu. Działania w tym kierunku podjęła już Francja, gdzie od 2014 r. w zarządach firm notowanych na giełdzie, przedsiębiorstwach państwowych i innych podmiotach kobiety będą zajmować minimum 20 proc. miejsc, a od 2017 r. – co najmniej 40 proc. Z kolei od 2015 r. we Włoszech i od 2019 r. w Belgii dla pań przeznaczona będzie jedna trzecia lub więcej miejsc w zarządach firm państwowych oraz tych notowanych na giełdzie. – Takie rozwiązania to jednak nadal wyjątek, a nie reguła. W większości krajów nie ma żadnych przepisów, które normowałyby kwestie obecności kobiet na najwyższych stanowiskach w firmach – mówi Joanna Stankiewicz, współzałożycielka Klubu Kobiet Przedsiębiorczych.
Sama sobie sterem i okrętem
Z badań wynika, że za najczęstszy błąd popełniany przez mężczyzn-szefów uważamy zbytnie koncentrowanie się przez nich na wynikach kosztem relacji z podwładnymi i brak życzliwości oraz poczucia humoru w kontaktach biznesowych. Kobiety na stanowiskach kierowniczych kojarzą się nam natomiast ze zbyt emocjonalnym stylem zarządzania i dużą drobiazgowością, ale także z porządkiem, odwagą, wiedzą, zaangażowaniem i pomysłowością. – W cechach charakteru przypisywanych kobietom zbyt rzadko dostrzega się potencjał do wykorzystania w karierze. Jednak jest coraz więcej zawodów, w których oprócz zdolności analitycznych i doświadczenia coraz istotniejsze stają się tzw. miękkie umiejętności – mówi Ewa Dominiak, współzałożycielka Klubu Kobiet Przedsiębiorczych. – Dlatego w Klubie Kobiet Przedsiębiorczych staramy się je rozwijać. Organizujemy spotkania, na których uczymy się na przykład technik negocjacji i zarządzania zespołem, poszerzamy swoją wiedzę o networkingu czy budowaniu wizerunki – dodaje.
Przypisywane kobietom cechy takie jak empatia, podzielność uwagi, umiejętność negocjowania i nawiązywania kontaktów już wkrótce mogą stać się najbardziej pożądanym zestawem kwalifikacji. Świadczą o tym najnowsze publikacje o zarządzaniu, w których można nawet trafić na nowy termin „womenomics” oznaczający rozpoczynającą się właśnie rewolucję gospodarczą związaną z coraz większą rolą kobiet w biznesie.
Nadesłał:
malwi_ak
|