Czy nowi liderzy Chin będą kontynuować reformy?


2012-12-18
Komentarz dr. Marka Mobiusa, prezesa Templeton Emerging Markets Group
Przeczytaj również:
Choć typowa dla krajów demokratycznych niepewność związana z procesem wyborczym generalnie nie dotyczy Chin, stopniowe zmiany na szczytach władz tego kraju oraz kierunek jego dalszego rozwoju w perspektywie najbliższej dekady to czynniki, które budzą jednak pewne wątpliwości. Ogólnochińskie Zgromadzenie Przedstawicieli Ludowych (chiński parlament i najwyższy organ władzy państwowej) ma przeprowadzić oficjalną „zmianę warty” w marcu 2013 r., związaną także z odejściem niektórych przedstawicieli „starej gwardii”. Czy nowi przywódcy Chin będą kontynuować reformy gospodarcze oraz transformację w kierunku modelu opartego w większym stopniu na krajowej konsumpcji i będą w stanie jednocześnie utrzymać godne podziwu tempo wzrostu PKB? Uważam, że możemy na to liczyć.
Chiny za zamkniętymi drzwiami
Cykliczna zmiana władz, jaka przeprowadzana jest w Chinach co 10 lat, odbywa się w ściśle kontrolowany sposób i na tajnych zasadach. Ogół chińskiego społeczeństwa nie uczestniczy w tym procesie, ponieważ całkowity nadzór zarówno nad gospodarką, jak i nad organizacją rządu sprawuje Komunistyczna Partia Chin.
W każdej partii politycznej można znaleźć zwolenników różnych koncepcji zarządzania gospodarką i wdrażania odpowiedniej polityki i z pewnością dotyczy to także partii rządzącej w Chinach. Proces zachodzący w Chinach ma generalnie spokojny przebieg, w związku z czym przypuszczam, że nowi liderzy szybko przejdą do realizacji kolejnego „planu pięcioletniego”, który wyznacza kierunek dalszego rozwoju tego kraju.
Plan pięcioletni
Założeniem bieżącego planu pięcioletniego jest odejście od modelu gospodarczego uzależnionego przede wszystkim od eksportu i oparcie chińskiej gospodarki w większym stopniu na krajowej konsumpcji. Transformacja będzie miała określone konsekwencje dla całego świata. Częścią tego procesu jest spadek tempa rozwoju ekonomicznego Chin w porównaniu z dwucyfrowym wzrostem notowanym w latach ubiegłych. Uważamy, że lekkie spowolnienie jest nieuniknione, choćby ze względu na rozmiary gospodarki (drugiej pod względem wielkości na świecie).
W ubiegłym roku dużo mówiło się o możliwym „twardym lądowaniu” gospodarki chińskiej, czyli gwałtownym spadku tempa wzrostu w trudnych warunkach globalnych. Byłem i jestem głęboko przekonany, że Chiny będą kontynuować swój lot i wszystko wskazuje na to, że mam rację. Warto wspomnieć, że chiński minister handlu Chen Deming oświadczył w listopadzie, że tempo wzrostu PKB Chin za 2012 r. powinno osiągnąć zakładany przez władze docelowy poziom 7,5%, czego z pewnością nie można byłoby nazwać twardym lądowaniem.  Jeżeli USA i Europa zdołają zrobić kilka kroków do przodu na drodze do rozwiązania swych problemów z zadłużeniem, a tempo globalnego rozwoju gospodarczego nieco przyspieszy, nie będę zaskoczony, jeżeli Chiny będą rozwijały się z jeszcze większą dynamiką. Niemniej jednak, nawet gdyby stopa wzrostu utrzymała się na obecnym poziomie lub spadła do 6% czy 7% w przyszłym roku, będzie to i tak oznaczało bardzo szybki rozwój ekonomiczny.
Stały kurs na postęp i reformy
Xi Jinping został nowym sekretarzem generalnym Komunistycznej Partii Chin, a drugą osobą w partii został Li Keqiang. Obydwaj politycy publicznie podkreślali potrzebę kontynuowania reform, ale Xi Jinping jest większym konserwatystą, który wydaje się być bardziej skłonny do reform ekonomicznych niż do zmian politycznych. Dlatego rewolucyjne zmiany w prowadzonej przez Chiny polityce są raczej mało prawdopodobne. Spośród reform, które budzą największy optymizm, warto wymienić plan walki z korupcją i działania mające rozszerzyć dystrybucję bogactwa w społeczeństwie.  Wielu obserwatorów spodziewa się transformacji dużych miast w mniejsze miasta, co stworzyłoby dogodne warunki dla reformy systemu meldunkowego. Innym obszarem wzmożonych działań prawdopodobnie będzie ochrona środowiska naturalnego. Coraz większą rolę w chińskim sektorze energetycznym odgrywał będzie gaz ziemny.
Jak już wspomniano, plan pięcioletni zakłada przejście na produkcję wyróżniającą się większą wartością dodaną oraz umacnianie gospodarki krajowej, która ma zastąpić dotychczasowy model oparty na eksporcie. Płace w Chinach już zaczęły rosnąć, a więcej pieniędzy w portfelach konsumentów oznacza zwykle większe wydatki. Jednocześnie maleje uzależnienie Chin od eksportu. Zadaniem nowych władz jest dalsze przekształcanie potężnej populacji w społeczeństwo konsumentów, dzięki czemu Chiny nie będą musiały w przyszłości budować wzrostu ekonomicznego polegając wyłącznie na eksporcie.
Niezbędnym elementem tej ewolucji jest podnoszenie wydajności produkcji. Gdy przyjrzymy się strukturze chińskiego eksportu, dostrzeżemy coraz większy udział nowoczesnych technologii. Zauważyłem ogromne postępy, jakich dokonują chińskie zakłady produkcyjne na polu jakości. Przedsiębiorstwa motoryzacyjne, firmy telekomunikacyjne i inni dostawcy nowych technologii doskonalą swe produkty, by móc skutecznie konkurować na rynku globalnym.
Stosunki międzynarodowe
Bieżący okres jest decydujący dla stosunków nowych władz Chin z resztą świata. Pewne obawy budzi kilka spraw, takich jak spór z Japonią o wyspy na Morzu Południowochińskim czy wymagające delikatnego podejścia stosunki z USA (drugim pod względem wielkości partnerem handlowym Chin). Nowi liderzy są młodzi, nowocześni i dość elastyczni, co dobrze wróży dla tych ważnych relacji. Reelekcja prezydenta Obamy na drugą kadencję także daje nadzieję na bardziej ugodową politykę zagraniczną. Biorąc pod uwagę, że po obydwu stronach mamy przywódców skłonnych do kompromisu i negocjacji, przyszłość amerykańsko-chińskich relacji widzę w jasnych barwach.
Te historyczne zmiany są fascynujące, ale nasze badania i analizy i tak koncentrują się na indywidualnych możliwościach inwestycyjnych. Uważam, że niezależnie od tego, kto przejmie władzę w Chinach, rynek konsumencki będzie się rozwijał, a popyt na surowce, towary i usługi będzie coraz większy, co z kolei zapewni gospodarce siłę napędową w najbliższej przyszłości.

***
Dr Mark Mobius, prezes Templeton Emerging Markets Group, obecnie kieruje pracą analityków rezydujących w biurach Templetona na 17 rynkach wschodzących i zarządza portfelami funduszy rynków wschodzących.
Dr Mobius od ponad 40 lat inwestuje na rynkach wschodzących całego świata. Do Franklin Templeton Investments dołączył w 1987 r., jako prezes Templeton Emerging Markets Fund, Inc. W 1999 r., Bank Światowy i Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) powołały dr Mobiusa na jednego z przewodniczących zespołu ds. odpowiedzialności inwestorów w Global Corporate Governance Forum.
W 2006 r., magazyn Asiamoney zaliczył dr Mobiusa do stu najpotężniejszych i najbardziej wpływowych osób na świecie w swym rankingu „Top 100 Most Powerful and Influential People”. Według Asiamoney, dr Mobius to „jeden z najbardziej znanych uczestników rynków finansowych w regionie, uważany przez wielu przedstawicieli branży finansowej za jednego z najbardziej skutecznych inwestorów specjalizujących się w rynkach wschodzących na przestrzeni ostatnich 20 lat. Pomimo trudnego okresu kryzysu finansowego dziewięć lat temu, Mark Mobius nadal cieszy się ogromnym poważaniem świata inwestorskiego i ma wpływ na kierunek inwestycji wartych miliardy dolarów”. Inne otrzymane przez dr Mobiusa nagrody i wyróżnienia to, między innymi, (1) nagroda „2010 Africa Investor Index Series Awards” przyznana przez magazyn African Investor, (2) tytuł „Emerging Markets Equity Manager of the Year 2001” przyznany przez International Money Marketing, (3) miejsce w rankingu „Ten Top Money Managers of the 20th Century” opracowanym na podstawie ankiety zorganizowanej przez Carson Group w 1999 r., (4) nagroda „Number One Global Emerging Market Fund” przyznana w plebiscycie organizowanym przez Reuters w 1998 r., (5) nagroda „1994 First in Business Money Manager of the Year” przyznana przez CNBC, (6) nagroda „Closed-End Fund Manager of the Year” przyznana w 1993 r. przez Morningstar oraz (7) nagroda „Investment Trust Manager of the Year 1992” przyznana przez Sunday Telegraph.
Dr Mark Mobius zdobył dyplomy licencjata i magistra na Uniwersytecie w Bostonie oraz otrzymał tytuł doktora ekonomii i nauk politycznych MIT (Massachusetts Institute of Technology). Jest autorem książek: „Trading with China”, „The Investor’s Guide to Emerging Markets”, „Mobius on Emerging Markets”, „Passport to Profits”, „Equities –An Introduction to the Core Concepts”, „Mutual Funds – An Introduction to the Core Concepts”, „Foreign Exchange - An Introduction to the Core Concepts” i „Mark Mobius - An Illustrated Biography”.
***
Niniejsza wersja jest nieoficjalnym tłumaczeniem wydanym przez Franklin Templeton Investments Poland Sp. z o.o.; Franklin Templeton Investments Poland Sp. z o.o.; Rondo ONZ 1; 00-124 Warszawa - Tel.: +48 22 337 13 50 - Faks: +48 22 337 13 70. www.franklintempleton.pl
Informacje zawarte w tym artykule nie stanowią kompletnej analizy wszystkich istotnych faktów dotyczących jakiegokolwiek kraju, regionu czy rynku. Wszelkie przedstawione w niniejszym tekście komentarze, opinie i analizy reprezentują wyłącznie zdanie autora i mają charakter wyłącznie informacyjny. Biorąc pod uwagę zmienność warunków rynkowych i ekonomicznych, wszelkie komentarze, opinie i analizy są w pełni aktualne wyłącznie w dniu ich publikacji i mogą ulec zmianie bez odrębnego powiadomienia. Wyrażone opinie mają na celu dostarczenie pogłębionej wiedzy o poruszanych w tekście zagadnieniach makroekonomicznych, a komentarze w żadnym wypadku nie stanowią indywidualnych porad ani rekomendacji inwestycyjnych ani zachęty do nabycia, sprzedania lub utrzymywania jakichkolwiek papierów czy stosowania jakiejkolwiek strategii inwestycyjnej. Czytelnik może podejmować decyzje w oparciu o zawarte w artykule informacje wyłącznie na własne ryzyko. Przed podjęciem jakichkolwiek decyzji inwestycyjnych, zalecamy skonsultowanie się z profesjonalnym doradcą.
Inwestowanie wiąże się z ryzykiem. Wartość inwestycji może nie tylko rosnąć, ale także spadać, a inwestorzy nie mają gwarancji odzyskania pełnej zainwestowanej kwoty.
Inwestowanie na rynkach zagranicznych wiąże się ze szczególnym ryzykiem, m.in. dotyczącym wahań kursów wymiany, niestabilności gospodarczej czy zmian na arenie politycznej. Inwestycje na rynkach wschodzących obarczone są większym ryzykiem wynikającym z powyższych czynników, oprócz typowych dla nich ryzyk związanych z względnie niewielkimi rozmiarami, mniejszą płynnością i brakiem odpowiednich ram prawnych, politycznych           i społecznych dla rynków akcji. Takie inwestycje zawsze mogą podlegać wzmożonym wahaniom wyceny rynkowej. 
Dane pochodzące z zewnętrznych źródeł mogły zostać wykorzystane na potrzeby opracowania niniejszego komentarza. Takie dane nie zostały odrębnie zweryfikowane, potwierdzone ani poddane jakiejkolwiek kontroli przez autora ani Franklin Templeton Investments i nie gwarantujemy, że są one w pełni precyzyjne.
Franklin Templeton Investments i autor nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za jakiekolwiek straty wynikające z wykorzystania zawartych w artykule informacji, opinii lub szacunkowych danych. 
Określone produkty, usługi i informacje mogą nie być dostępne pod niektórymi jurysdykcjami i są oferowane przez inne podmioty powiązane z Franklin Templeton Investments i/lub przez dystrybutorów w zależności od lokalnie obowiązujących przepisów. Aby dowiedzieć się, czy dane produkty i usługi są dostępne pod określoną jurysdykcją, należy skonsultować się z profesjonalnym doradcą finansowym. 
Pobrane z odnośnika do strony internetowej:
http://mobius.blog.franklintempleton.com/
© 2012. Franklin Templeton Investments. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Kontakt dla mediów:

Artur Niewrzędowski
TALKING HEADS PR
tel. 0509-433-874
e-mail: artur.niewrzedowski@thpr.pl



Nadesłał:

an@thpr.pl

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl