Pasażerowie Polskich Linii Lotniczych LOT mają ostatnio coraz więcej powodów do niezadowolenia. Narodowy przewoźnik lotniczy od początku roku boryka się z kolejnymi problemami. Oprócz głośnych zapowiedzi strajku pracowników m.in. podczas długiego weekendu majowego, wizerunkowi firmy nie pomagają coraz częstsze kłopoty z punktualnością oraz widoczne w mediach społecznościowych skargi klientów na ich obsługę.

Jak podaje OAG, dostawca cyfrowych systemów informacji dla branży lotniczej, w czerwcu 2018 r. jedynie 59% lotów LOT dotarło do celu o czasie (czyli miało opóźnienie mniejsze niż 15 minut w porcie docelowym), za to niemal dwukrotnie wzrosła liczba odwołanych lotów w porównaniu ze styczniem tego roku (1,9% w styczniu versus 3,6% w czerwcu). Może to oznaczać, że w czerwcu ponad 290 tysięcy pasażerów nie dotarło o czasie do lotniska docelowego, a 27 tysiącom osób odwołano lot*. Są to wyniki znacząco gorsze niż w analogicznym okresie w zeszłym roku (czerwiec 2017 r.), gdy 1,3% lotów zostało odwołanych, a 72,6% dotarło do celu o czasie.
Jak LOT wypada na tle innych linii?

Przykładowo Wizz Air wykonał w czerwcu tego roku punktualnie 72,3% swoich operacji, a odwołał jedynie 0,8% lotów. Ryanair w tym samym okresie odwołał 2% swoich lotów, a 65,9% z nich dotarło do celu o czasie. Bardzo dobrymi wynikami mogą pochwalić się bliskowschodnie linie lotnicze – Emirates punktualnie zrealizował 84,4% połączeń odwołując jedynie 0,1%, a Qatar Airways odpowiednio 84,8% i 0,4%.

Gdzie szukać problemu?
Nieustannie rozwijający się rynek pasażerskich przewozów lotniczych i coraz większa liczba pasażerów podróżujących za granicę sprawiają, że linie lotnicze, nie tylko polskie, nie mają wystarczającej liczby samolotów oraz pilotów. Według danych OAG w 2017 roku liczba zagranicznych podróży lotniczych odbywanych przez Europejczyków wzrosła o 2,5%. Największe wzrosty odnotowano w Polsce (+7%), Irlandii (+7%) oraz Wielkiej Brytanii (+6%). Na rosnący popyt nakłada się dodatkowe wyzwanie, czyli zatrudnienie i przeszkolenie nowych pilotów, które wymaga sporo czasu.

– Opóźnienia i odwołania lotów mogą stać się jeszcze częstsze i uderzą w pasażerów, jeśli LOT nie poprawi swoich relacji z pracownikami. Podróżni, którzy chwilę przed wylotem dowiadują się, że ich marzenia o idealnym urlopie lub dawno zaaranżowane spotkanie biznesowe stają się odległe z powodu opóźnienia bądź odwołania lotu, często czują się pozostawieni sami sobie. Na ich niezadowolenie może wpływać również polityka informacyjna przewoźnika, który często nie udziela informacji na bieżąco, co może doprowadzić do chaosu wśród oczekujących na lotnisku – mówi Marius Stonkus, prezes Skycop, firmy pomagającej odzyskiwać odszkodowania za opóźnione i odwołane loty.

W czerwcu 2018 roku PLL LOT wykonał o prawie 2 tysiące więcej operacji niż w tym samym miesiącu ubiegłego roku. Wówczas odnotowano ponad 100 odwołanych lotów – teraz ich liczba osiągnęła ponad 400. Podróże, które nie odbyły się zgodnie z planem, wpłynęły na miejsce polskiego przewoźnika w światowym rankingu OAG. Po czerwcowych problemach z punktualnością LOT znalazł się na 139 miejscu. W maju 2018 r. punktualność była o 14 p.p. wyższa i wynosiła 73% (99 miejsce w rankingu OAG), natomiast w kwietniu osiągnęła poziom niemal 77%.

Jakie są prawa pasażerów?
Choć wakacje to najbardziej pracowity okres w roku dla branży lotniczej, PLL LOT nie ma powodów do zadowolenia analizując dane na temat swoich operacji w czerwcu 2018 r. Liczba odwołanych i opóźnionych lotów może budzić obawy podróżujących polskimi liniami lotniczymi. Firma Skycop, specjalizująca się w odszkodowaniach lotniczych przypomina jednak, że w przypadku lotów opóźnionych o ponad 2 godziny przewoźnik powinien zapewnić pasażerom posiłek, wodę i możliwość kontaktu z bliskimi, a w razie potrzeby również zakwaterowanie na noc. Podróżujący mogą również ubiegać się o odszkodowanie za opóźniony lub odwołany lot. Przysługuje im od 250 do 600 euro na osobę.