Kontrakty z Turcją
RAFAMET wkracza na turecki rynek z nowymi kontraktami. Na przestrzeni kilku ostatnich tygodni RAFAMET pozyskał nowych klientów z Turcji. Kontrakty dotyczą dostaw dwóch ciężkich tokarek pionowych o wysokich parametrach technicznych.
- Mamy nadzieję, że rynek turecki stanie się dla nas równie interesujący, jak rynki francuski czy japoński, gdzie w ostatnich dwóch latach sprzedaliśmy łącznie kilkanaście wielkogabarytowych maszyn – mówi Paweł Michalewski, Kierownik Sprzedaży w RAFAMET S.A. z Kuźni Raciborskiej.
Rynek turecki ma bardzo duży potencjał, ale jest niezwykle trudny. - Tu przede wszystkim liczy się cena, dyktowana przez producentów z Azji. Na szczęście coraz częściej również poziom jakości wyrobów ma wpływ na podejmowane decyzje inwestycyjne. Właśnie ten czynnik był decydujący w pozyskaniu przez nas dwóch nowych zamówień – dodaje P. Michalewski.
Jak przyznaje kierownik, łatwo nie było. Pierwszy klient, zanim podjął decyzję o zakupie maszyny, dokonał przekrojowej i długotrwałej analizy potencjalnych dostawców. Cierpliwość się opłaciła. RAFAMET pozyskał zamówienie i referencje, które w tej branży są bardzo istotne. Dzięki nim w niedługim czasie udało się pozyskać kolejnego klienta. - Choć Turcja jest dużym krajem, firmy poszczególnych branż znają się bardzo dobrze i utrzymują ze sobą stałe kontakty. W przypadku drugiego zamówienia klient powiedział nam wprost, że konsultował się z firmą, która kupiła od nas pierwszą maszynę. Dla niego opinia człowieka, który decydował o zakupie pierwszej maszyny, była ogromnie ważna, zarówno w kwestiach techniki jak i ceny – wspomina Paweł Michalewski.
Turcja dla RAFAMET-u nie jest zupełnie nowym rynkiem, ale do tej pory polska firma nie była tam szczególnie widoczna. Na przestrzeni ostatnich 20 lat firma z Kuźni Raciborskiej sprzedała tam zaledwie kilka obrabiarek. Związane to było przede wszystkim z ekspansją na tym rynku firm chińskich, z którymi trudno było konkurować ze względu na ceny, czasem niższe nawet o połowę od oferowanych przez zachodnich producentów. - Są klienci, którzy akceptują niższą jakość, ale za bardzo niską cenę. Zdarza się tak przy krótkich seriach produkcyjnych, kiedy maszyna jest potrzebna do wykonania konkretnego zlecenia i jest elementem wkalkulowanym w jego wycenę. Jednak w przypadku, gdy klient inwestuje w rozwój swojej firmy poprzez tworzenie nowoczesnego parku maszyn, stawia przede wszystkim na jakość. To od niej zależy, czy inwestycja się zwróci i przedsiębiorstwo będzie się rozwijać. Nasze maszyny słyną z tego, że pracują bardzo długo, niektóre są eksploatowane nawet kilkadziesiąt lat. A jakość musi mieć swoją cenę. Wygraliśmy właśnie dlatego, że nasze produkty utrzymują gwarantowane parametry przez długi czas – mówi Paweł Michalewski.
Producent z Kuźni Raciborskiej wiąże z kontraktami zawartymi ostatnio w Turcji duże nadzieje. - Firmy tureckie, które zakupiły u nas tokarki, cieszą się w swoim kraju bardzo dobrą reputacją. Są liderami w swoich branżach. W obydwu przypadkach zdobyliśmy referencje, które, miejmy nadzieję, otworzą nam drzwi do kolejnych zleceń – podsumowuje Paweł Michalewski.
Nadesłał:
Adventure Media
|